Tak, bardzo dobra gra Deepa az dziw bierze, ze nie dostal za to oscara.

Yes, I like you... now
Film bardzo fajny, bardzo wzruszajacy.
Ma głębię, a której by napewno nie miał gdyby nie Johnny Depp

właśnie ja tez się zastanawiałam jak wyglądałby ten film bez Johnnego...nie umiem sobie tego nawet wyobrazic!:) bo pomimo tego jaki był główny bohater i tak Go polubiłam!!!

Obie mowy Johnny'ego [prolog i epilog] są.. hmm nie do opisania.. zastanawiam się czy to nie jego najlepsza rola:)
I dlaczego nikt z was nie zwrócił uwagi na muzykę, która wg. mnie była przepiękna:)
Pozdrawiam :)

A co do bohatera.. to przyznaje, że zawsze jak oglądam ten film płacze na końcu:)

moim skromnym zdaniem jest to jedna z najlepszych ról Johnnego. to jak mówił w "Rozpustniku" zapierało mi dech w piersiach... centralnie prolog i epilog to dla mnie najlepsze sceny!;D a pomimo jaki był tak samo jak Ty płakałam na końcu gdy umarł. mówił co myślał i nie czaił się nawet przed królem.:) a co do muzyki też jest bardzo dobra i super przypasowała do filmu.;]
pozdrawiam!

no cóż... nie napisałam tego może przez nieuwagę, może uznałam to za zbędne, ale muzyka serio
bardzo piękna. najbardziej podoba mi się ( tutaj spójż tu : http://www.doyoulikemenow.com/soundtrack.html ) numer 15 (to jest na samym końcu jak chórek spiewa (może nie chórek ale kobieta))

Zgadzam się z wami wszystkimi!!!
Depp był najlepszy!
Film niesamowity, zupełnie innny od tych beznadziejnych i tandetnych komedii romantycznych i nudnych strzelanek.
dziwi mnie tylko jedno: Dlaczego tak mało było słychać o tym filmie??
I dlaczego Johnny Depp nie dostał za niego oskara??

Widocznie ludzie nie potrafią docenić prawdziwych dzieł sztuki!!!

ja też się zdziwiłam po obejrzeniu tego filmu, że nie było o nim głośno. o takim cudzie powinno się mówić...jak sobie pomyśle, że nie dostał ani jednego oscara to szlag mnie trafia...ale najwazniejsze jest zdanie widzów a nie dupków z akademii. ;]

na mnie też wywarł wrażenie, na początku jak obejzałam to mialam negatywne uczucia. Nie przyzyczajona do Deppa w takich rolach, myślałam tylko po tym filmie, "chama takiego zagrał, nie podoba mi sie to", a poźniej pomyślałam, ze jeśli on wywołuje we mnie takie emocje, to jest boskim aktorem.
Film jest cudny, szkoda, że niezauważony.

Film jest bardziej w stylu offowym, nie dla każdego widza. Powstał szybko bez ogromnych nakładów finansowych.To chyba dlatego go pomijano w nagrodach.
A zresztą, po co komu jakieś chore statuetki. Ten kto zrozumie film, poczuje klimat, będzie wiedział, że jest świetny. Nie potrzebne do tego nagrody :)

zgadzam się. jednak nie powinno się patrzeć ile pieniędzy wydano. ja uważam, że te najtańsze produkcje mogą się okazać najlepsze. ;] i mam gdzieś cala Akademię i Oscary. ja uwielbiam "Rozupustnika" i sama Mu przyznałam mojego "Oscara". xD
pozdrawiam!

No, I don't. <br>
Film jest świetny, genialny (10/10), ale nie polubiłam hrabiego Rochester. Zatracony człowiek, wiecznie osiągający nowe poziomy anarchii i łamania zasad, nigdy nie będący szczęśliwy. Umarł z powodu swojego stylu życia młodo, zniszczony, nie będący w ciągu całego życia prawie nigdy szczęśliwy. W jego wypadku nie bede wychwalac życia toczonego szybko i intensywnie, bo nic mu ono nie dalo. Gonił za marzeniem szczescia i mimo swoich wysilkow nigdy go tak naprawde nie osiagnal. Moze umierajac... <br>
Predzej bylo mi zal Rocestera niz go lubilam. A mam wrazenie ze niektorzy ta postac podziwiaja. Za co?? Pomyslcie chwile... Chcielibyscie byc tacy jak on?? Nie sadze. <br>
Od poczatku Deep mowi, ze nie polubimy Rochestera. I film tego od nas nie wymaga, mamy go nie polubic :)

sorki - Depp, a nie Deep. Miałam zaćmienie jak to sie pisze :P

W wywiadzie z Johnnym na temat tego wilmu wyczytalam, ze te slowa " nie polubicia mnie" byly dla widza wyzwaniem. To prawda, sama zaczelam sie zastanawiac jakim czlowiekiem musi byc Hrabia, ze z gory zaklada ze nie da sie go polubic. Po prologu opadly mi rece.. ale pod koniec filmu sie rozplakalam.
Polubilam John'a Wilmot'a. Wspolczucie, zal mysle, ze te uczucia nie bylyby mozliwe gdybym go choc troche nie polubila.
Z czasem dostrzegamy jego druga nature. Gdyby ktos pozwolil mi obejrzec tylko polowe filmu i kazal mi okreslic glownego bohatera powiedzialabym:
Hrabia de Rochester- nieczuly i zepsuty pijak, staly bywalec byrdeli uwielbiany przez znajomuch, piszacy wiersze i sztuki o ci**** i ku***** :/
Ale po obejrzeniu calego filmu..
John Wilmot- Wzgardzony, samotny chlowiek, ktory nie zaznal milosci gdyz szukal jej nie tam gdzie trzeba. Czlowiek ktory udawal ze kocha zycie bardziej niz w rzeczywistosci a smutki topil w alkocholu, pisal by odciazyc swoja mroczna dusze.
Depp potrafil to doskonale pokazac. To genialny aktor. Gdyby nie on ten film nie bylby tym czym jest.

Yes, I like him now..

Piekny. Przed momentem skonczylam ogladac i wciaz mam lzy w oczach i dreszcze na plecach. Cudowny..

Film świetny! Depp przeszedł samego siebie! Najlepszy był prolog i epilog , słuchając go nie dało się oderwać wzroku od ekranu ( i wcale nie z powodu jego nieprzeciętnej urody;)) !! Głos Deppa wręcz hipnotyzował!! I mimo wszytko polubiłam Johna Wilmota, a szczególnie pod koniec filmu, szkoda mi było tego człowieka, który nigdy nie zaznał miłości i prawie wszyscy się od niego odwrócil. Oczywiście pod koniec filmu rozpłakałam się;p I jeszcze bardziej utwierdziłam w przekonaniu, że Depp to naprawdę genialny aktor. pozdrawiam;)

Film jest absolutnie wspaniały. 10/10, nie wyobrażam sobie jak można go ocenić niżej.
Pomijając już samą fabułę - scenografia, oświetlenie, wszystko było dopięte na ostatni guzik, odtworzone z pietyzmem, oddające faktyczny klimat Anglii drugiej połowy XVII wieku i jednocześnie dodające klimatu całej historii. Świetna muzyka. Cała obsada zagrała znakomicie, od małych ról po te główne (szczególne brawa dla Malkovicha i pani Morton... no i genialna rola Hollander'a!). Co zaś się tyczy Deppa - według mnie to jego najlepszy występ w dotychczasowej karierze. Jeśli za coś powinien dostać Oscara, to właśnie za "Rozpustnika".
Świetnie napisany, zrobiony, zagrany. Czego chcieć więcej od filmu?